Strona główna Felietony Rok 2020 – lepszy czy gorszy?

Rok 2020 – lepszy czy gorszy?

195
Rok 2020 – lepszy czy gorszy?

Styczeń to miesiąc, w którym ciągle snujemy plany na Nowy Rok. Jest w nas głębokie pragnienie zaczynania od początku, wprowadzania zmian, dokonania czegoś szczególnego i wiara, że teraz na pewno się uda, a z nim nowe nadzieje, nowe obawy, co nam przyszłość przyniesie. Jak stara jest ludzkość, tak samo nieprzepartą jest chęć w człowieku do uchylenia rąbka tajemniczej przyszłości.

Co przyniesie przyszłość? – to pytanie nękało zawsze człowieka od zarania dziejów. Nic dziwnego, że znalazło się ono w ramach religijnych wierzeń pogańskich, a przeróżne formy wróżbiarstwa stały się jedną z najważniejszych dziedzin pogańskich liturgii.

Pytanie to istnieje również dzisiaj w mniejszym lub większym nasileniu. Powody tego sa jasne. Im więcej w jakimś okresie historii zawieruch, rewolucji, zamieszek, niepokojów społecznych, im bardziej jest zagrożone bytowanie człowieka, tym większa niepewność losu, niepewność przyszłości, a tym samym większa gonitwa za wszelkimi drogami uchylenia rąbka tejże niepewnej przyszłości.

Początek roku to czas przepowiedni i horoskopów, a swoje usługi w tym celu chętnie oferują ludzie podający się za jasnowidzów, wizjonerów i wróżbitów.

Wszystkie te przepowiednie, wróżby, jasnowidzenia, wizje i jak je inaczej nazywano, maja tylko jedną dodatnią chwilową stronę, mianowicie, że podtrzymują na duchu. To, że na ogół żadna z nich się ostatecznie nie spełniła, to zostało zapomniane i przemilczane.

Tak, zatem przyszłość pozostaje przed nami ukryta i próżne są wszystkie usiłowania człowieka w celu uchylenia jej rąbka. Nie potrafimy, zatem przewidzieć, co nam przyniesie rok nowy, na którego progu stajemy. A jeżeli mimo to usiłujemy na ten temat przewidzieć to i owo, to nie na podstawie, jakich jasnowidzeń proroczych, tylko za pomocą logicznego rozumowania. Oczywiście, że takie nasze przewidywania będą jedynie posiadały większe lub mniejsze prawdopodobieństwo, a nie absolutną pewność.

Bywają czasami takie zdarzenia i przewidywania przyszłości, nad którymi głowi się dotąd nasza nauka.

Na razie staje przed nami rok 2020, w który razem z płynącymi życzeniami “Szczęśliwego Nowego Roku” wchodzimy z płomieniami rewolucji w krajach arabskich, kryzysem gospodarczym wielu państw; rosnącą przepaścią pomiędzy bogatymi i biednymi, wojnami i wybuchającymi konfliktami zbrojnymi, słowem z tylu niepokojącymi problemami, że nie zmieściłyby sie w żadnej “proroczej kryształowej kuli”, w której szukalibyśmy na nie jasnowidzącej odpowiedzi, gdybyśmy jej tam szukali.

Czy rok 2020 będzie lepszy, czy gorszy od przeszłego, nikt nie potrafi odpowiedzieć z całą pewnością, miejmy jednak nadzieję, że nowy rok 2020 będzie dla nas rokiem szczęśliwym i pasmem samych dobrych doświadczeń.

Europa będzie miała w nowym roku wielkie problemy, wśród nich Polska. Opiniotwórczy portal Politico przewiduje, że w 2020 roku kontynent europejski czekają: nowy kryzys finansowy, zbliżenie z Chinami, skok w nowe technologie i “przełomowy moment w relacjach Warszawa-Bruskela”.: “PiS będzie forsował głębokie reformy w wymiarze sprawiedliwości, co dodatkowo zaostrzy napięte relacje z Brukselą”. Bruksela będzie miała też problem z Londynem, bo choć brexit niemal na pewno nastąpi 31 stycznia, to starcia z premierem Borisem Johnsonem będą trwać nadal. W skali globalnej politycznym wydarzeniem numer jeden będą amerykańskie wybory prezydenckie, które odbędą się w listopadzie. Donald Trump chce czterech kolejnych lat w Białym Domu. Impeachment raczej mu nie zaszkodzi, może mu on nawet pomóc. Od czasu rozpoczęcia procedury usunięcia prezydenta z urzędu poparcie dla Trumpa wzrosło. Senat, w którym Republikanie mają większość, swojego prezydenta niemal na pewno nie odwoła. Porażka może obciążyć Demokratów, którzy forsują impeachment i są pogrążeni w bratobójczej, prawyborczej walce, mającej wyłonić kontrkandydata dla Trumpa.

Korea Polnocna grozi nowym”prezentem” na co Trump mowi: Stany Zjednoczone poradzą sobie z “prezentem” świątecznym od Korei Północnej. Dla losów wyborów istotne może się okazać to, co zrobi Kim Dzong Un. W nowy rok wszedł z impetem. Dyktator Korei Północnej pokazał się na białym koniu na świętej górze Pektu i ogłosił, że “świat ujrzy wkrótce broń strategiczną nowej generacji”. Zadeklarował, że będzie to dla świata “oszałamiające”, a “Stany Zjednoczone będą bezradnie cierpieć”, jeśli będą zwlekać z rozpoczęciem dialogu nuklearnego. 2020 rok będzie kolejnym rokiem politycznych przepychanek o klimat. Zaostrzą się protesty w Hongkongu. Znawcy Bliskiego Wschodu przewidują nową arabską wiosnę. Upaść może krucha koalicja rządowa w Niemczech.

Szykująca się do 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej Rosja będzie zaostrzać retorykę i stopniowo spróbuje wchłonąć Białoruś. Na szczęście w nowym roku nie zabraknie też pozytywnych emocji, których dostarczą między innymi dwie wielkie imprezy sportowe. Euro 2020 rozpocznie się 12 czerwca w Rzymie, a zakończy finałem 12 lipca w Londynie – oby z udziałem biało-czerwonych. 24 lipca rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Tokio. Nadzieje na sukces są wielkie, można spodziewać się najlepszego wyniku Polaków w XXI. A więc głowy do góry.

Bogdan Koral Konikowski